Kara pozbawienia wolności – czy można ją odbyć poza zakładem karnym?
Stało się. Dostałeś/dostałaś wyrok, skazujący Cię na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania.
Co to oznacza? Kiedy masz się stawić w zakładzie karnym? Czy nie ma już żadnej możliwości, aby przynajmniej odsunąć w czasie moment, w którym stawiennictwo w zakładzie jest już konieczne?
Wezwanie do stawiennictwa w zakładzie karnym zostanie Ci doręczone w formie pisma z właściwego sądu. Pismo zawierać będzie termin, w którym masz pojawić się w wyznaczonym zakładzie, a nadto pouczenie o skutkach niestawiennictwa. Niemniej jednak, z określonych przyczyn, prezes sądu lub upoważniony sędzia może polecić doprowadzenie Cię do aresztu śledczego bez wezwania pisemnego.Dalsze możliwości, jakimi dysponujesz, zależą od wielu czynników, a przede wszystkim – od wymiaru kary, czyli: na jak długi pobyt w zakładzie karnym zostałeś skazany.
Jeśli kara pozbawienia wolności orzeczona w wyroku nie jest wyższa, niż jeden rok, możesz ubiegać się o pozwolenie na jej odbywanie w systemie dozoru elektronicznego.
Polega to na tym, że w wyznaczonych przez Sąd godzinach (które, oczywiście, możesz Sądowi sugerować), musisz przebywać w miejscu swojego pobytu – czyli zajmowanym przez Ciebie lokalu mieszkalnym, gdzie montowane jest specjalne urządzenie, mające na celu monitorowanie Twojej aktywności. Urządzenie monitorujące (przypominające zegarek elektroniczny) będzie też zainstalowane na Twojej ręce albo nodze.
Karę będziesz zatem odbywał w warunkach quasi-wolnościowych, co pozwoli np. na utrzymywanie aktywności zawodowej, co niejednokrotnie jest bardzo istotne.
Pamiętać należy, że sam fakt, iż kara “mieści się” w granicach jednego roku, jeszcze nie determinuje tego, że wniosek będzie z pewnością uwzględniony. Wiele zależy od Twojej uprzedniej karalności, która jest składową prognozy kryminologicznej, typu popełnionego przez Ciebie czynu zabronionego, za który Cię skazano, oraz wielu innych okoliczności.
Jeśli z jakichś przyczyn nie chcesz, albo nie możesz ubiegać się o odbywanie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego, a mimo wszystko potrzebujesz czasu na zabezpieczenie sytuacji swoich bliskich na czas Twojej nieobecności, możesz złożyć wniosek o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności na okres do jednego roku, uzasadniając odpowiednio swoje stanowisko.
Co istotne, jeżeli odroczenie wykonania kary nieprzekraczającej roku pozbawienia wolności trwało przez okres co najmniej jednego roku – sąd może warunkowo zawiesić wykonanie tej kary na zasadach ogólnych, określonych w Kodeksie karnym.
Odroczenie wykonania kary jest fakultatywne – sąd może, ale nie musi Ci go udzelić. Niemniej jednak, wdrożenie tej instytucji staje się obligatoryjne w przypadku występowania u skazanego choroby psychicznej lub innej ciężkiej choroby uniemożliwiającej wykonywanie tej kary.
Pamiętać należy, iż Sąd, procedując, każdorazowo bada sytuację skazanego, co do których wiadomo, iż są one bardzo różne. Warto zatem udać się po profesjonalną poradę w celu powzięcia wiedzy na temat tego, czy w okolicznościach związanych z Twoją sprawą, są przesłanki do starania się o wdrożenie którejś z w/w możliwości prawnych.
Rękojmia przy sprzedaży pojazdu
Nierzadko zaufanie, jakim nabywca samochodu obdarza sprzedawcę, bywa ostatecznie mocno nadwyrężone z powodu niezadowolenia kupującego, spowodowanego ujawniającymi się w czasie eksploatacji wadami samochodu (zwłaszcza, gdy pojazd jest używany).
Co zrobić w przypadku, gdy sprzedawca nie poinformuje kupującego o istnieniu wady, która wyjdzie na jaw, powiedzmy, po dwóch tygodniach od momentu rozpoczęcia użytkowania samochodu? Co w przypadku, gdy w umowie sprzedaży zostanie zastrzeżone, iż kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu i nie wnosi do niego zastrzeżeń?
Przede wszystkim należy zauważyć, iż wszelkie postanowienia umowne stanowiące o tym, iż kupujący został zaznajomiony ze stanem samochodu i nie wnosi do niego żadnych uwag, nie ma znaczenia dla istnienia uprawnień kupującego z tytułu rękojmi za wady.
Orzecznictwo sądów jednoznacznie wskazuje, że bez znaczenia pozostają te postanowienia treści umowy, w których kupujący deklaruje jedynie, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu. Oznaczają one tylko i wyłącznie tyle, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym w zakresie w jakim został o nim poinformowany i w zakresie w jakim sam zbadał pojazd (vide np. wyrok Sądu Rejonowego w Kędzierzynie Koźlu z dnia 4 października 2014 r., sygn. I C 947/14).
Co więcej – to, czy kupujący mógł wadę zauważyć przy dochowaniu należytej staranności, czy powinien był wiedzieć o wadzie (czy mógł się o niej dowiedzieć przy dochowaniu należytej staranności) nie wyłącza odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi. Tylko wiedza kupującego o wadzie w chwili zawarcia umowy wyłącza tę odpowiedzialność (art. 557 § 1 KC) (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 listopada 2012 r., sygn. I ACa 820/12).
Słowem – jeśli sprzedawca uczciwie uprzedza o istnieniu wad pojazdu, a następnie udzielenie kupującemu tej informacji znajduje odzwierciedlenie w treści łączącej strony umowy, kupujący nie może liczyć na pozytywne rozpatrzenie jego ewentualnych roszczeń z tytułu istnienia w pojeździe wad, o których już wiedział.
W każdym innym przypadku, kupujący ma możliwość złożenia sprzedawcy oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady. Ponadto, jeżeli kupującym jest konsument (czyli, w tym wypadku, osoba fizyczna, dokonująca kupna od przedsiębiorcy), może zamiast zaproponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo zamiast wymiany rzeczy żądać usunięcia wady, chyba że doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez kupującego jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę. Co również istotne – kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.
W celu powzięcia wiedzy na temat tego, jak prawidłowo zabezpieczyć swoje interesy jako sprzedającego i jakie klauzule są przydatne w treści umowy sprzedaży, warto zasięgnąć porady prawnej u adwokata bądź radcy prawnego
PrzeczytajNagabywanie przez windykatora może naruszać dobra osobiste
Sąd Apelacyjny w Katowicach stanął na stanowisku, że uporczywe wydzwanianie z różnych numerów i nagminne dręczenie wiadomościami tekstowymi przypominającymi o konieczności uiszczenia należności z tytułu zadłużenia, może stanowić naruszenie dóbr osobistych.
Sprawa dotyczyła członka zarządu jednej ze spółek kapitałowych, który skierował do Sądu powództwo o ochronę dóbr osobistych przeciwko przedsiębiorstwu, które zajmowało się windykacją należności.
Najpierw powód otrzymywał wiadomości e-mail, w których windykatorzy wzywali go do zapłaty, rzekomo istniejącego długu. Pomimo odpowiedzi skierowanej do natrętnego podmiotu przez powoda, w której uznał on wezwania za bezzasadne, przedsiębiorstwo windykacyjne nie zaprzestało wysyłania powodowi wezwań, które później przybrały formę wiadomości tekstowych, połączeń telefonicznych realizowanych z różnych numerów telefonów, a także kolejnych wiadomości e-mail.
Windykatorzy grozili przedsiębiorcy sankcjami takimi jak skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego, egzekucyjnego, czy też wpisania spółki do Krajowego Rejestru Długów (co ostatecznie uczyniono).
Członek zarządu spółki zdecydował się na wytoczenie powództwa, domagając się od pozwanego 10 tys. Zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci naruszenia jego dóbr osobistych takich jak prywatność, spokój, wolność i mir domowy oraz nakazanie pozwanej zaprzestania naruszania tych dóbr.
Sąd I instancji, tj. Sąd Okręgowy w Katowicach, przyznał przedsiębiorcy rację i nakazał firmie windykacyjnej wypłatę żądanej kwoty zadośćuczynienia.
Sąd stwierdził, że działania pozwanego, tj. uporczywe próby kontaktu z powodem, wysyłanie mu wiadomości i straszenie konsekwencjami niespłacenia zadłużenia stanowiły działanie bezprawne.
Nadto zaś Sąd zwrócił uwagę, że mimo wyznaczenia powodowi terminu do udzielenia odpowiedzi na wezwanie firma windykacyjna nigdy ich nie dochowywała, powielając próby kontaktu jeszcze przed ich upływem. Stopień nasilenia tych działań równoznaczny był, zdaniem Sądu, z nękaniem.
Działania pracowników powoda, na co zważył Sąd , miały na celu było wzbudzenie u powoda poczucia zagrożenia, co z kolei miało istotny wpływ na jego jakość życia i sposób prowadzenia działalności gospodarczej.
Wyrok powyższy został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny, który podkreślił szczególną uciążliwość działań pozwanego wobec powoda.
Wobec powszechności istnienia rozmaitych przedsiębiorstw zajmujących się windykacją należności, opierających swoją działalność na zastraszaniu nie tylko dłużników (czy też rzekomych dłużników), ale często także w sposób haniebny angażując i nachodząc najbliższą rodzinę dłużnika, wyrok ten uznać należy za nader istotny.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 8 września 2017 r.
sygnatura akt: I ACa 247/17
Źródło: Rzeczpospolita
Przeczytaj